W tym roku miałam też niezłą przygodę z pasternakiem, otóż aby wyrósł piękny i okazały trzeba powyrywać chwasty i troszkę go poprzerywać. Robiłam to po raz pierwszy, gdy był jeszcze malutki i po raz kolejny, gdy już podrósł, a że czekało mnie sporo plewienia postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym. Skoro świeciło słońce chciałam się też troszkę opalić, jak się okazało to nie był dobry pomysł. Jak przeczytałam później liście pasternaku mają silne działanie alergizujące. Następnego dnia w yglądałam jak ofiara przemocy, na rękach i nogach pojawiły się bąble jakby ktoś przypalał mnie papierosem. Przez miesiąc schodziły bąble,a potem zostały ciemne przebarwienia, całe szczęście po kilku miesiącach w końcu zeszły. Już więcej nie wybiorę się do plewienia pasternaku, choćby nie wiem jak mało zarośnięty był, no chyba, że założę spodnie i jakieś rękawiczki. Zastanawia mnie jedno, bo przeczytałam, że we Francji dodają młode liście do sałatek czy takie małe nie wywołują alergii?
Podaję przepis jaki był w gazecie wraz z moimi drobnymi modyfikacjami. Nie miałam już dyni w całości, tylko puree (rozgotowaną dynię, zagotowaną w słoikach) i nie mogłam podpiekać z pasternakiem.
Krem dyniowo - pasternakowy
( 6-7 porcji)
Składniki:
* 1 dynia (około 1 i 1/2 kg)
ja dałam 110 dag puree z dyni
* 500 g pasternaku
* 4 gałązki tymianku
( dałam 1 łyżeczkę suszonego)
* 1 i 1/2 łyżeczki brązowego cukru
* sól
* świeżo mielony kolorowy pieprz
* 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
* 5 łyżek oliwy z oliwek
* 2 średnie cebule
* 6 ząbków czosnku
* 3 kiełbaski np. śląskie
ja dałam białe
* 1,5 litra wywaru warzywno - drobiowego
* 2 łyżki pestek dyni
Przygotowanie:
Dynię kroimy na ćwiartki i łyżką wyjmujemy miąższ. Następnie kroimy na niewielkie kawałki (grusze plastry) i obieramy skórę. Pasternak obieramy i kroimy na 4 milimetrowe plastry. Świeży tymianek myjemy, suszymy i siekamy, ja użyłam suszonego. Żaroodporne naczynie wykładamy papierem do pieczenia (lub blaszkę) rozkładamy na nim pasternak i dynię. Posypujemy tymiankiem, brązowym cukrem solą i pieprzem. Skrapiamy 3 łyżkami oliwy i pieczemy ok. 45 minut w temp. 175 stopni (termoobieg 150 stopni). Ponieważ ja miałam puree najpierw do naczynia żaroodpornego dałam plasterki pasternaku, posypałam cukrem, solą i pieprzem i piekłam przez 35 minut, potem dodałam puree i wszystko jeszcze wymieszałam i piekłam jeszcze 20 minut. Obieramy cebulę i kroimy w kostkę, następnie zdejmujemy z kiełbaski skórę i kroimy w grubsze plastry Na patelnię dajemy 2 łyżki oliwy, i przez 2-3 minuty podsmażamy kiełbaski po czym zdejmujemy z patelni, a na pozostałym tłuszczu podsmażamy cebulę. Gdy już się delikatnie zeszkli dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i smażymy kilkanaście sekund, do czasu, aż poczujemy uwalniający się zapach czosnku. Warzywa wyjmujemy z piekarnika (można kilka odłożyć do dekoracji) i dodajemy do naszego wywaru warzywno - drobiowego, dorzucamy też cebulkę. Całość zagotować, a następnie zmiksować, doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Krem rozlewamy do miseczek, dodajemy kiełbaski, odłożone warzywa i posypujemy uprażonymi pestkami dyni. Można też dorzucić grzanki czosnkowe :)
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz