sobota, 22 października 2022

Muffiny z nutellą i śliwkami

 Bardzo lubię połączenie śliwek i czekolady, najbardziej w lodach, a dziś musi mi wystarczyć  w innej wersji. Cóż mogę powiedzieć, zniknęły równie szybko jak się pojawiły.  Z resztą zaletą muffinów jest radość z ich jelenia, można sobie pokruszyć,  można zabrać ze sobą na wynos, można rozpakować,  można się delektować, można  wszystko ❤ W zasadzie to najbardziej lubię te z kremem, ale niestety bardzo rzadko je robię, może czas to zmienić? Od kilku tygodni brałam się za pisanie postów i zabrakło niemal wszystkiego, ale dzisiaj jest świeczka i chęci... Przepis pochodzi z blogu Kwestia Smaku. 

Zapraszam do przetestowania, fajna propozycja na jesienne dni.

MUFFINY Z NUTELLĄ I ŚLIWKAMI          


SKŁADNIKI:

* 300 g śliwek węgierek

* 80 g masła

* 100 g mlecznej czekolady

* 3 łyżki nutelli

* 2 jajka

* 150 ml mleka

* 250 g mąki pszennej

* 2 łyżeczki proszku do pieczenia 

* 150 g brązowego cukru

* 2 łyżki kakao

PRZYGOTOWANIE:

Zaczynamy od nagrzania piekarnika do 180 stopni C. Kolejnym krokiem jest przygotowanie śliwek, myjemy, usuwamy pestki i kroimy w kosteczkę. Potem wykładamy formę na muffiny papilotkami - 12 sztuk. W małym garnku roztapiamy masło z dodatkiem połamanej czekolady i nutelli, co chwilę mieszamy i jak tylko pojawi się gładka masa zdejmujemy z ognia. Dodajemy jajka oraz mleko i mieszamy trzepaczką do połączenia składników. W osobnej misce dokładnie mieszamy suche składniki, przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, dodajemy brązowy cukier, kakao. Następnie dokładamy mokre składniki i pokrojone śliwki, wszystko dokładnie mieszamy łyżką. Teraz pozostaje już tylko nałożenie ciasta do papilotek i wstawienie foremek do piekarnika. Pieczemy przez 25 minut, do tzw. suchego patyczka, a potem już tylko odrywamy po kawałku i zajadamy, jedną potem drugą i ciągle nam mało...

Smacznego!!!




czwartek, 20 października 2022

Tarta z białą czekoladą i malinami

 Przyszedł czas na pokazanie tarty, która powinna pojawić się tu jako pierwsza, ale przez moje rozkojarzenie zabrakło mi podstawowych składników. To jedna z tego typu tart, które robi się raz, dwa, ale mimo wszystko chwilkę musi spędzić w lodówce, a najlepiej całą noc. Zrobiłam ją dla koleżanki do pracy  i wszyscy zajadaliśmy się ze smakiem. Jedno jest pewne biała czekolada i maliny to świetne połączenie, warte wypróbowania. Idealne na zakończenie pochmurnego dnia takiego jak dzisiejszy, dobrze, że jeszcze można ich znaleźć troszkę w ogródku. 


TARTA Z BIAŁĄ CZEKOLADĄ I MALINAMI


Składniki:

Czekoladowy spód:

* 200 g herbatników

* 50 g mlecznej czekolady

* 50 g gorzkiej czekolady

* 50 g miękkiego masła

Krem z białej czekolady:

* 250 g sera mascarpone

* 200 g białej czekolady

Dodatkowo:

* około 500g malin  

* cukier puder do oprószenia

Przygotowanie:

Czekoladowy spód:

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, tzn. do rondelka wlewamy wodę do 1/5 wysokości, na niej układamy metalową miseczkę do której wkładamy połamaną na kawałki mleczną i gorzką czekoladę. Do malaksera dajemy herbatniki, masło i wlewamy ciepłą czekoladę i miksujemy wszystko na gładko. Używałam formy na tartę z wyjmowanym dnem o średnicy 24 cm. Dno i boki formy wykładamy masą czekoladową, wyrównujemy i dociskamy, wkładamy do lodówki na czas przygotowania kremu.
KREM Z BIAŁEJ CZEKOLADY:
Zaczynamy od rozpuszczenia białej czekolady. Na rondelku z wodą ustawiamy metalową miseczkę, wkładamy polamaną na kosteczki czekoladę, lekko studzimy. Mascarpone ubijamy przez kilka sekund, a następnie powoli wlewamy roztopioną czekoladę, cały czas miksujemy.
Wyjmujemy z lodówki czekoladowy spód i przelewamy na niego krem, a na nim układamy maliny. 
Tartę wkładamy do lodówki na około 12 h. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem. Zajadamy ze smakiem i żałujemy, że lato juz minęło...
Smacznego!!!