Przepis z którego korzystałam pochodzi z Moje Smaki Życia. Polecam zrobienie z dwóch porcji, u nas jedna zniknęła błyskawicznie, nawet Emilka schowała się ze swoim talerzykiem i zajadała w ukryciu :)Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że były pyszne. Zaletą faworków jest to, że robi się je expresowo, a jeżeli potrzebujecie jakoś spożytkować nadmiar energii nie ma lepszego sposobu hehhe. Przynajmniej przez 10 minut trzeba uderzać wałkiem w ciasto, ale warto:)
Faworki
Składniki:
* 250 g mąki pszennej
* 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
* 3 żółtka
* 3 łyżki gęstej śmietany 18%
* 1 łyżka masła
* 2 łyżki wódki lub rumu
* szczypta soli
* cukier puder do posypania
do smażenia:
* 250 g smalcu
* 250 ml oleju rzepakowego
Przygotowanie:
Mąkę łączymy z proszkiem do pieczenia i przesiewamy do miski, dodajemy szczyptę soli. Dokładamy łyżkę masła (dodałam w temp. pokojowej), wbijamy żółtka, dodajemy śmietanę i wódkę, całość zagniatamy, aż wszystkie składniki idealnie się połączą. Następnie energicznie uderzamy wałkiem w ciasto przez 15 minut. W trakcie rozbijania placek składamy na pół i powtarzamy uderzanie, aż zobaczymy pęcherzyki powietrza. Po takiej walce ciasto odstawiamy na godzinę do lodówki, aby sobie odpoczęło. Wyjmujemy z lodówki i dzielimy na dwie części i jedną z nich przykryć ściereczką, ja włożyłam ponownie do lodówki. Czytałam, że dobrze tak zrobić, aby nadmiar ciasta nie wysychał. Na stolnicę dajemy ciasto i rozwałkowujemy najcieniej jak się da (ja wolę troszkę grubsze). Jeśli jest taka potrzeba w trakcie wałkowania można podsypać niewielką ilością mąki, choć lepiej tego nie robić (ja nie potrzebowałam). Ostrym nożem lub radełkiem wycinamy paski o szerokości 2,5- 3 cm, długie paski przecinamy na krótsze paski, tak y miały około 6 cm długości i 2,5-3 cm szerokości (mi zawsze wychodzą różne, ale jeśli ktoś robi po raz pierwszy może to troszkę pomóc). W środku każdego paska robimy nacięcie przez które przekładamy jeden koniec ciasta. Nadmiar przygotowanych faworków dobrze przykryć ściereczką. Do garnka dajemy smalec i olej i rozgrzewamy tłuszcz ( dobrze do zrobić podczas wałkowania ciasta). Do gorącego tłuszczu wkładamy faworki i smażymy, aż się ładnie zarumienią. Odwracamy widelcem, a wyjmujemy łyżką cedzakową. Po wyjęciu najlepiej układać na papierowym ręczniku, by odsączyć z nadmiaru tłuszczu. Lekko przestudzone posypać cukrem pudrem, może też być z dodatkiem cynamonu.
Smacznego!!!
urocza kuchareczka :)
OdpowiedzUsuńZ taką kuchareczką wszystko się udaje :D Dziękujemy za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuń