"Crème de la crème" deserów... Zakochałam się w ciastach z dodatkiem bazylii, jest to dla mnie deser numer jeden. Bazylia świetnie komponuje się z dodatkiem owoców i to nie jest żadna nowość. Mogę siedzieć i obżerać się do woli, a przy tym czerpać z tego niesamowitą przyjemność, zupełnie nie myśląc o kaloriach. Czy to nie piękne? Dla kogoś kto jest na diecie może nie być tak dobrze, bo po pierwszym kawałku nie można już myśleć o niczym innym. Nagle okazuje się, że jeden to zdecydowanie za mało. Ciasto jest bardzo orzeźwiające smakuje jak wilgotne ciasto ucierane, zdecydowanie wyczuwalny smak bazylii w niesamowity sposób łączy się z bitą śmietaną i owocami. Jak powszechnie wiadomo każdy ma inny gust i to czym ja się zachwycam nie zawsze musi odpowiadać innym, ale tak czy inaczej warto spróbować i przekonać się na własnej skórze jak to się je i czym to smakuje. Biszkopt piekłam już kilka razy, pierwszy raz truskawki zalałam kilkoma łyżkami soku z czarnego bzu, wytworzył się fajny sosik, ale chyba spodziewałam się czegoś innego, Miałam nadzieję, że truskawki nabiorą innego smaku. Sama nie wiem czego oczekiwałam, tak to jest jak sobie coś ubzduram, jak wychodzi inaczej, od razu mi mina rzednie. Najśmieszniejsze jest to, że sama dokładnie nie wiem czego się spodziewać. Spokojnie, nie było to złe, po prostu oczekiwałam efektu WOW!, a to było po prostu dobre, choć nie wątpię, że znajdzie się osoba u której pojawi się zachwyt. Jak już napisałam jest to ciasto, które mogę jeść bez ustanku, więc nie ważne jakie owoce są dodatkiem i tak nic więcej dla mnie nie istnieje. Żałuję tylko jednego, że tortownica ma średnicę tylko 20 cm, a może to i lepiej...?
Składniki:
Biszkopt
* 2 garści listków bazylii
* 150 g cukru
* 100 g masła w temperaturze pokojowej
* 100 g mąki
* 2 jajka
* szczypta soli
Bita śmietana:
* 150 ml śmietany kremówki
* 100 g serka mascarpone
* 2 łyżki cukru pudru
Dodatkowo:
* truskawki
* maliny
* jagody
* jeżyny
* truskawki zalane 6 łyżkami soku z
czarnego bzu i wstawione na 2 godziny do
lodówki
Przygotowanie:
Biszkopt bazyliowy: Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Do blendera wrzucamy umyte listki bazylii, dodajemy cukier i rozdrabniamy aż do połączenia składników, i powstania masy przypominającej mokry piasek. Masło ubijamy na puch, dodajemy bazyliowy cukier i wszystko razem ucieramy, następnie dodajemy po jajku, ciągle miksując, na koniec dosypujemy powoli mąkę wymieszana z odrobiną soli. Miksujemy do połączenia się składników. Tortownicę o średnicy 20 cm smarujemy masłem i wylewamy gotową masę biszkoptową. Pieczemy 20-25 minut.
Bita śmietana:Do zimnej miski wlewamy zimną śmietanę, dodajemy mascarpone prosto z lodówki, cukier puder i ubijamy na sztywną, gęstą i puszystą masę. Ubijanie zaczynamy na mniejszych obrotach, po około 2 minutach, gdy składniki już się połączą zwiększamy obroty do maximum.
Na wystudzony biszkopt wykładamy bitą śmietaną, dekorujemy owocami i wstawiamy na 1 godzinę do lodówki.
Smacznego!!!
Truskawki macerowane w soku z czarnego bzu |
Pyszne ciacho :-) narobiłaś mi smaka :-) pozdrawiam i zapraszam do siebie :-)
OdpowiedzUsuńOj pyszne i warto wypróbować :)Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarz :)
UsuńZaintrygowałaś mnie tym bazyliowym biszkoptem, będę musiała spróbować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, nie ma na co czekać :)
UsuńOczywiście wypróbuję z bazylią czerwoną a i z zieloną . Smietanę zamienie na sojową o ile ja znajdę uszlachetnię żelatyną i smakami owoców w trakcie pewnie jeszcze trochę pozmieniam ale inspiracja super.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, a o bazylii czerwonej jeszcze nie słyszałam... Powodzenia i dziękuję za odwiedziny :)
Usuń