piątek, 11 lutego 2022

Zupa cebulowa

 Zimą zupy są wskazane, rozgrzewają i zapełniają brzuchy, nawet jeśli tylko na chwilę. Zawsze marzyłam, żeby być w Paryżu, a ta zupa z nim mi się właśnie kojarzy. Jak mam gorszy humor to ona poprawia mi nastrój. Cebula zmienia się nie do poznania, znika jej nieprzyjemny zapach i robi się elegancka. W towarzystwie wina nabiera wykwintnego wyrazu, zwykła zupa, a jednak ma w sobie coś wyjątkowego. To podobno zupa biedoty, początkowo była bez bulionu i wina, a po licznych ulepszeniach zrobiła się tak pożądana przez bogaczy. Znajdziemy ją w każdej francuskiej książce kucharskiej.
  Przypomina mi to trochę małą czarną, niby zwykła sukienka, ale dodać jej długi zamek, koronkę, błyszczącą biżuterię, szpilki, albo czerwoną szminkę i dech zapiera.  
Przeczytałam, że zupa cebulowa ma dobroczynne działanie, po pierwsze zaspokaja głód i pragnienie, działa świetnie na sen i trawienie, a także sprawia, że poliki się rumienią. Poza tym podobno jest najlepsza na kaca!!! Nikogo nie namawiam do pijaństwa, ale każdemu może się przytrafić...
 Wiecie jak bardzo lubię dania z historią w tle, oto jedna z nich.
Podobno król Ludwik XV, który najwięcej uciech czerpał w sypialni i z kuchni. Otóż pewnego razu po powrocie z polowania okazało się, że spiżarnia w jego rezydencji jest prawie pusta. Było tam tylko kilka cebul, masło i szampan. Wykorzystał wszystkie znalezione składniki i przygotował z nich zupę. Wszyscy byli zachwyceni i w ten sposób trafiła do menu w Wersalu.
Druga z historii nawiązuje do naszego Stanisława Leszczyńskiego, który jechał z wizytą na dwór francuski, do córki Marii Leszczyńskiej, żony Ludwika XV. Zatrzymał się w gospodzie La Pomme d'Or, gdzie otrzymał od kucharza Apperta, zupę cebulową, smak tak go zachwycił, że wbiegł do kuchni i powiedział, że nie wyjdzie bez przepisu. Zawiózł go potem do Wersalu, a Appert zatytułował go w swojej książce "Onion soup a la Stanislas".
Mój przepis pochodzi z Kwestii Smaku, nie musiałam błagać kucharza o przepis, bo teraz przepisy są ogólnodostępne i każdy może skorzystać. 

ZUPA CEBULOWA                                               

Składniki:
* 900 g cebuli
* 2 łyżki masła
* 2 łyżki oliwy
* 250 ml białego wytrawnego wina
* 1 litr bulionu wołowego
* sól i świeżo zmielony pieprz
Dodatki:
* bagietka, pokrojona na kromki
   lub kromki chleba
* ząbek czosnku
* 150 g sera żółtego
* 4 żaroodporne miseczki 
   lub żaroodporny garnek




Przygotowanie:

Zaczynamy od obrania cebuli, zdejmujemy wierzchnią brązową warstwę, kroimy wzdłuż na pół i siekamy w poprzek na półplasterki. W dużym i szerokim garnku roztapiamy masło z oliwą, potem dodajemy cebulę, mieszamy i smażymy na średnim ogniu przez około 25 minut. Do czasu, aż cebula będzie skarmelizowana - miękka i lekko brązowa, zwiększamy ogień, wlewamy wino, mieszamy drewnianą łyżką, tak by zeskrobać z dna przyrumienioną cebulkę. Gotujemy przez 3 minuty następnie dodajemy wrzący bulion, zmniejszamy ogień i gotujemy jeszcze przez 25 minut. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. W tym czasie nagrzewamy piekarnik na 220 stopni C, kratkę ustawiamy poziom wyżej niż środkowa półka. Bagietkę kroimy na kromki i zapiekamy w tosterze, albo w piekarniku, potem nacieramy je przekrojonym ząbkiem czosnku. Do 4 małych żaroodpornych misek, bądź do garnka żaroodpornego nalewamy gorącą zupę i przykrywamy grzankami, a je posypujemy tartym serem, zapiekamy około 5 minut, aż ser się roztopi.
Zajadamy jak królowie, yummi!
Smacznego!!!







3 komentarze: