wtorek, 6 maja 2014

Tarta z rabarbarem i bezą

   Tarta z rabarbarem pojawia się u nas już trzeci rok z rzędu, od kiedy to znalazłam w jakimś tygodniku przepis, podobno Magdy Gessler. Co prawda mało spójny i konieczne były poprawki, ale ostatecznie bardzo dobry :). Po raz pierwszy czerpałam przyjemność z jedzenia ciasta z rabarbarem. Co roku pojawiał się biszkopt z rabarbarem posypany cukrem pudrem, ale nie przekonywał mnie za specjalnie. No cóż takie już mam wygórowane wymagania, ale dzięki temu przynajmniej szukam i każdy na tym korzysta.
  Wybrałyśmy się z Emilką na ogródek, zerwałyśmy co nieco rabarbaru i przy okazji opowiedziałam jej historię z dzieciństwa, kiedy to słodycze były trudno dostępne.  Dawno, dawno temu Twoja przebiegła mamusia, by podjeść trochę cukru przynosiła z ogródka laskę rabarbaru, a że był kwaśny babcia sypała na talerzyk cukier i można było go do woli zajadać. Emi nie mogła tego zrozumieć i mimo iż postanowiła spróbować tego smakołyku, to nie przypadł jej do gustu. Zjadła kawałeczek i to było na tyle, skrzywiła się, i chyba niechętnie przełknęła. Drugiego kawałka nie chciała ugryźć, rzuciła tylko "jeden na dzień wystarczy", tym razem złapałam aluzję w locie:). Pewnie "nie chciała ranić moich uczuć", to jest ostatnio dość popularne stwierdzenie u niej, zapewne podłapane w przedszkolu :)
 Przypomniałam sobie jeszcze, że w zeszłym roku jak przygotowywałyśmy z Emilką to ciasto miała genialny pomysł na krojenie rabarbaru. Ponieważ nie mogła używać noża  posłużyła się nożyczkami i do miski leciały równe kawałeczki. Uwielbiam obserwować jak z roku na rok zmienia swoje podejście do  różnych rzeczy.
  Przedstawiam dwa zdjęcia tarty, ponieważ robiłam ją dwa razy i za każdym razem wyglądała inaczej, a to dlatego, że dawałam różne ilości rabarbaru. Przepis w oryginale podaje 2 kilogramy rabarbaru, nigdy nie dałam go aż tyle. Na zdjęciu z obrusem w kratę, gdzie beza jest dość zbita jest go zaledwie 0,5 kilograma, zaś na zdjęciu poniżej jest już nieco ponad kilogram. Tarta z mniejszą ilością rabarbaru jest bardziej zbita, bo puszcza mniej soków. W każdej postaci smakuje bardzo dobrze, choć wygląda nieco inaczej. Co do wyglądu, to w ramach urozmaicenia czasem do bezy dodawałam dwie łyżki budyniu malinowego, choć tego zdjęcia niestety nie posiadam :(  Mogę też dodać, że dzisiejsze spotkanie z pewną bardzo fajną osobą zainspirowało mnie do drobnego urozmaicenia tej tarty. Co powiecie na dodatek musu truskawkowego? Rabarbar lubi truskawki. Sprawa jest niezwykle prosta blendujemy truskawki, myślę, że dodatek cukru będzie zbędny, bo tarta jest dość słodka, jeśli jednak mus wyszedł kwaśny, można delikatnie dosłodzić. Bierzemy łyżkę i robimy dwa, a nawet trzy kleksy na których układamy kawałek ciasta i... no właśnie szykujemy kawę :)

Tarta z rabarbarem i bezą  


Składniki:

Ciasto:

* 300 g mąki
* 200 g masła
* 100  cukru
* szczypta soli
* 1 jajko
* 1 łyżka wody

Krem:


* 400 ml mleka
* 80 g cukru
* 4 łyżeczki mąki pszennej                                       * 9 żółtek

Beza:

* 9 białek
* 400 g cukru pudru

Dodatkowo:

* pół kilograma rabarbaru        
* 50 g cukru
w przypadku
* 1 kg rabarbaru
*100 g cukru
oryginalny przepis podaje:
* 2 kg rabarbaru
* 200 g cukru







Przygotowanie:

Rabarbar myjemy, kroimy na 3 cm kawałki, zasypujemy cukrem mieszamy i wkładamy do lodówki najlepiej na kilka godzin. Tortownicę 26 cm smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia.
Ciasto: Do miski wsypujemy mąkę, sól, cukier i zimne, pokrojone na kawałki masło. Jak powstaną drobne okruszki dodajemy jajko i łyżkę wody. Miksujemy jeszcze około 1 minuty, a następnie szybko zagniatamy i wałkujemy, wykładamy na spód tortownicy nakłuwamy widelcem i wkładamy do lodówki.
Krem: Rozbijamy jajka i oddzielamy żółtka od białek (wkładamy do lodówki na czas przygotowania kremu). Żółtka ubijamy z cukrem na puszysty krem, następnie dodajemy mąkę, zmniejszamy obroty i ubijamy jeszcze przez około 2 minuty. Do wyższego garnka wlewamy mleko i gotujemy, gdy zacznie robić się kożuszek dodajemy masę jajeczną, i mieszamy trzepaczką do uzyskania jednolitej konsystencji. Po pewnym czasie mieszania masa zacznie gęstnieć, wówczas zdejmujemy z ognia.
Beza: Wyjmujemy białka z lodówki sypiemy szczyptę soli i ubijamy na najwyższych obrotach, gdy zacznie tworzyć się piana dodajemy po trochę cukru pudru. Ubijamy około 8 minut, aż piana będzie gęsta i błyszcząca.
Wyjmujemy ciasto z lodówki wykładamy krem jajeczny, następnie układamy kawałki rabarbaru (wyjmujemy go z syropu jaki powstał po połączeniu z cukrem), a na koniec wykładamy bezę. Tortownicę wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy 50 minut. Ponieważ mój piekarnik podpieka od góry wstawiłam ciasto na drugą wysokość od dołu i po 30 minutach pieczenia przykryłam bezę folią aluminiową. Gdy minie 50 minut zmniejszamy temperaturę do 100 stopni zdejmujemy folię i podsuszamy bezę jeszcze 15 minut. Studzimy przy lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika.  Wystudzone ciasto wkładamy do lodówki (u mnie zwykle cała noc), by w czasie krojenia nie wylewał się syrop.

Smacznego!!!







2 komentarze: