piątek, 20 listopada 2020

LEBKUCHEN

 Od maleńkości jestem miłośniczką pierniczków, w dzieciństwie były to zwykle pierniczki z nadzieniem, tylko, że zakupione w sklepie. Teraz nie wyobrażam sobie innych jak tylko te pieczone w domu, co nie oznacza, że wcale nie jem kupnych. Niestety trudno mi się oprzeć słodkościom, szczególnie gdy leżą przede mną, ale 2 razy w roku z tym walczę. Pierwszy raz od 1-24 grudnia, a potem w okresie Wielkiego Postu. Pierwszy raz był najgorszy, stawałam przy kasie i ręka sama wędrowała na półkę z batonikami. Śmiesznie musiało to wyglądać, bo cofałam  rękę jakby ktoś mnie pacnął w dłoń. Z każdym następnym razem było łatwiej, myślę, iż mój mózg już tak się zaprogramował, że wie, kiedy nadchodzi czas postu i znoszę to bez większego bólu, jakby było to całkiem naturalne. W okresie świątecznym na stole ciągle leżą słodycze i nawet o nich nie myślę, bo wiem, że nie mogę, a wręcz nie potrzebuję. Dziwne to bardzo, bo w pozostałe dni w roku nie umiem się powstrzymać. Przeczytałam ostatnio w jednej mądrej książce, że to nazywa się NAWYK  w dodatku zły.

Te pierniczki podobały mi się zawsze z nazwy Lebkuchen brzmi tak lekko. Sama nazwa nie wiedzieć dlaczego kojarzy mi się z bajką Jaś i Małgosia. Nie znając ich smaku zawsze wyobrażałam sobie, że muszą być tak dobre jak te z domku Baby Jagi, jest w nich jakaś magia. 

Przepis pochodzi z książki "Cuda z piernika" Mimy Sinclair. Według informacji z książki są to niemieckie pierniczki pieczone tradycyjnie na święta Bożego Narodzenia. Mają znakomity smak - połączenie  miodu, migdałów, imbiru i kakao.

Gdzieś wpadłam też na informację, że Ramzes II powieďział "są pierniczki i są Lebkuchen". 

Podobno jedne z najlepszych na świecie, mięciutkie rozpływające się w ustach. Nie wymagają leżakowania, można je upiec na ostatnią chwilę i nie trzeba martwić się czy zmiękną, czy nie. 

WSKAZÓWKA:

Te pierniczki im są starsze, tym są lepsze. Tylko kto zdoła tak długo wytrzymać?

LEBKUCHEN                                                     

SKŁADNIKI: 

* 160 g płynnego miodu                                                         

* 110 g masła 

* 50 g mielonych migdałów

* 250g mąki 

* 1/2 łyżeczki proszku do

   pieczenia

* 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej

* 1 łyżka stołowa mielonego

   imbiru

* 2 łyżeczki mielonego cynamonu

* 1/2 łyżeczki mielonej gałki 

   muszkatołowej

* 1/4 łyżeczki mielonych goździków 

* 2 łyżeczki kakao

* 1/4 łyżeczki soli 

DODATKOWO:

* 150 g cukru pudru

* białko z 1 jajka

* 2-3 łyżki stołowe zimnej wody

* 100 g roztopionej czekolady

* foremki do wycięcia serduszek


PRZYGOTOWANIE:

W małym garnuszku topimy miód i masło. Gotujemy na małym ogniu, od czasu do czasu mieszamy. Odstawiamy do ostygnięcia na 15 minut. Piekarnik rozgrzewamy do 160 stopni C ( 140 stopni C z termoobiegiem). Dwie duże blachy wykładamy papierem do pieczenia. Do dużej  miski wsypujemy mielone migdały i pozostałe składniki. Dolewamy schłodzony miód z masłem  i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Ciasto dzielimy na dwie części, jedną połowę odkładamy. Z drugiej połowy formujemy małe kulki równych rozmiarów, układamy na wyłożonej papierem blasze i każdy z nich rozpłaszczamy lekko dłonią na grubość około 2cm.

Pozostałe  ciasto rozwałkowujemy na grubość 2 cm i za pomocą foremki wycinamy serduszka i układamy na drugiej blaszce. Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez 8-10 minut, aż ciasto zarumieni się na brzegach. Zostawiamy przez 5 minut aż wystygną, a następnie przenosimy na metalową kratkę do całkowitego ostygnięcia.

W międzyczasie mieszamy cukier puder, roztrzepane białko i wodę. Pod kratkę z pieczonymi
pierniczkami odkładamy arkusz papieru do pieczenia i pędzelkiem smarujemy pierniczki. Połowę pierniczków zanurzamy ich podstawę w czekoladzie, a na pozostałych robimy czekoladowe zygzaki.

SMACZNEGO!!!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz