Byłam bardzo ciekawa tego smaku, lubię nowinki w kuchni, a przede wszystkim element zaskoczenia. Wszyscy zastanawialiśmy się jaki może być efekt takiej mieszanki smaków. Do 4 nad ranem męczyłam sąsiadów, powiem szczerze liczyłam na szybszy finał. Spokojnie panna cotta, nie zajmuje aż tyle czasu, najpierw piekłam sernik czekoladowy, ale o nim następnym razem, późno też zaczęłam. Jeśli chodzi o smak tego dania, ciekawy, coś innego i na pewno sos balsamiczny z figami jeszcze wykorzystam. Wytrawna panna cotta, w smaku zdecydowanie wyczuwalny kalafior, niestety nie wyszła mi tak zbita jak powinna, nie wiem jaka była tego przyczyna. Możliwe, że dałam za mało żelatyny, miałam problem z przeliczeniem listka żelatyny na żelatynę w proszku, ale może to być też niewłaściwe wymieszanie. Nie doczytałam, że można było żelatynę trochę podgrzać, po czym dodać do niej kilka łyżek powstałej masy, a dopiero wtedy dodać całość do kalafiorowej masy. Cóż człowiek uczy się na błędach... Poza tym następnym razem zrobię ją w silikonowych foremkach, a najpierw poćwiczę na słodkiej pannie, bo do niej też nigdy wcześniej się nie zabierałam. Niemniej jednak połączenie tych smaków jest zdecydowanie trafione i na pewno warte wypróbowania, tylko trzeba zarezerwować dłuższą chwilkę i wspaniałe towarzystwo, z którym wszystko smakuje lepiej. Mus kalafiorowy zastygł, ale nie zrobiła się z niego taka fajna galaretka jak na zdjęciu w magazynie Kuchnia, skąd pochodzi przepis. Zajadany wprost z kubeczka smakował bardzo dobrze, a i zdecydowanie lepiej się prezentuje niż po nieudolnych próbach wyjęcia go z foremki. Smak niecodzienny, może wydawać się dziwny, ale dopóki nie spróbujecie nie przekonacie się.
Wytrawna panna cotta z figami balsamico
i szynką prosciutto
Składniki:
Panna cotta
* 40 g masła
* 240 g kalafiora (tylko różyczki)
* 1,5 szklanki wody
* 1 szklanka śmietany 36%
* 60 g świeżo startego sera bursztyn
(lub parmezanu)
* 1,5 listka żelatyny (dałam 1,5 łyżeczki żelatyny)
Balsamiczny syrop z figami
* 1 szklanka octu balsamicznego
* 2 szklanki wody
* 1 szklana cukru
* 18 - 24 świeżych fig
Dodatkowo:
* masło do wysmarowania foremek
* 18 plastrów szynki prosciutto
Przygotowanie:
Kalafiorowa panna cotta: Różyczki kalafiora podsmażamy na maśle. Następnie zalewamy wodą tak aby przykryła kalafiora, w razie potrzeby można dolać więcej wody. Całość dusimy 30 minut do miękkości, a woda powinna prawie w całości wyparować. Wówczas do kalafiora dolewamy śmietankę i odparowujemy aż zostanie tylko połowa. Dodajemy ser, mieszamy i zdejmujemy z ognia. Żelatynę namaczamy przez 5 minut w zimnej wodzie( dałam ok 4 łyżki), aby lepiej się rozprowadziła można ją delikatnie podgrzać. Kalafiora wraz z sosem zmiksować na puree, 2 łyżki masy dodać do żelatyny i wymieszać, a następnie dodać do pozostałej masy. Foremki smarujemy masłem, wylewamy mus i wkładamy do lodówki na minimum 4 godziny, ale najlepiej na całą noc.
Syrop balsamiczny z figami: W rondelku na małym ogniu przez 10 minut gotujemy syrop z octu,wody i cukru. Figi układamy w naczyniu żaroodpornym, zalewamy syropem, przykrywamy i pieczemy godzinę w 130 stopniach. Po wyjęciu studzimy i wkładamy do lodówki, przynajmniej na 4 godziny.
Na talerzyk o ile się da wykładamy panna cottę, jeśli nie, zostawiamy w kokilce, układamy po 3 plastry szynki i polewamy sosem i łączymy na łyżce wszystkie smaki.
Smacznego!!
Fot. Piotr Kunc
Bardzo oryginalne, odważne zestawienie smaków, niemniej potrafisz namówić, z chęcią wbiłabym łyżeczkę w tę pannę i zaskoczyła podniebienie tą oryginalnością :)
OdpowiedzUsuńchyba lepiej bym tego nie określiła :) Dziękuję
OdpowiedzUsuńTeoria mówi, że jedna łyżeczka żelatyny to dwa listki. Ja zazwyczaj tak przeliczam, i działa w miarę dobrze :)
OdpowiedzUsuńA przepis niezwykle ciekawy - czegoś takiego jeszcze nie widziałam :)
No to nie wiem co u mnie nie zadziałało z tą żelatyną, tak czy inaczej bardzo smakowite :)
UsuńPolecam wypróbować :)
Listek żelatyny listkowi nierówny. Zależy od producenta. Czasopismo powinno podać wagę listka, wtedy można porównać z opakowaniem żelatyny sypkiej lub w płatkach. Np. listki Oetkera: sześć listków to 10 gram. Dziesięć gram stosuje się na 500 ml płynu. Na opakowaniu żelatyny sypkiej jest podana waga (są różne paczki!). Otwierając opakowanie, można zmierzyć liczbę łyżeczek z całości lub jeszcze lepiej wydzielić ileś procent całości (np. na dużym talerzyku, część powierzchni). W przepisie jest około 500 ml płynu, to potrzeba 10 g żelatyny dla ścisłej konsystencji lub 8 g dla luźniejszej. Półtora listka (jaki by nie był) to stanowczo za mało, zwłaszcza że kalafior nie ma właściwości żelujących. W składnikach jest podane półtorej łyżeczki żelatyny, a we wskazówkach do przygotowania 4 łyżki. Nie jest jasne, co jest prawdą:))) Ale w końcu to domena kobiet! Robię różne wytrawne panny cotty i zawsze stosuję 10 g żelatyny (w płatkach lub granulkach) na 500 ml płynnych składników. Idealnie daje się taka panna wyciągnąć z foremek. Wyzwaniem tylko może być duża forma do baby wielkanocnej (wypełniona w jednej trzeciej) - ale co za efekt wizualny! W trudnych sytuacjach można formę natrzeć olejem przed użyciem. Dziękuję za przepis na świetny sos figowy. Bomba! Pozdrawiam, BeataR
UsuńDziękuję bardzo za podpowiedź, na pewno skorzystam. W czasopismach często bywa tak, że jakiś drobny szczeģół pomijają.
Usuńporzadny blog
OdpowiedzUsuń