Od dziś zaczynam moj 40- dniowy post, jak co roku wprowadzam sobie odwyk od słodkości. Może być ciężko, ale to robię dla siebie i ta myśl pozwala mi wytrwać w najgorszych chwilach.
Bardzo lubiłam cotygodniowy cykl wspólnego pieczenia, był czas, że nie odpuściłam, żadnego. Niestety to już kolejny raz, gdy nie wzięłam udziału w akcji "Wypiekanie na śniadanie", ale nadrabiam później, choć to już nie to samo... Jakiś nieogar we mnie wstąpił. Biegnę i myślę sobie, przecież mogłam zarobić to ciasto i teraz by sobie ładnie wyrastało, ale myśl pojawiła się za późno, zdecydowanie zbyt późno. Niestety odpowiednich wniosków jeszcze nie wyciągnęłam. Dobrze, że życie jest długie :D Jeszcze wiele pomyłek i złotych myśli mnie czeka, jakie będą efekty? Sama jestem ciekawa :D
Przepis pochodzi z bloga Moje Wypieki.
PAPANASI
Składniki:
(7 - 8 sztuk)
* 250 g rozdrobnionego twarogu lub ricotty lub
zmielonego twarogu jak na serniki
(tylko dobrej jakości, gęstego)
* 1 jajko
* 1 żółtko
* 150 - 250 g mąki pszennej + do podsypywania
* skórka otarta z 1 cytryny (najlepiej niewoskowanej)
* 1 łyżka soku z cytryny
* pół łyżeczki sody oczyszczonej
* 5 łyżek drobnego cukru do wypieków z wanilią
* szczypta soli
Dodatkowo:
* 300 ml śmietany kremówki 36%, ubitej z 1 łyżeczką
cukru pudru lub gęstej kwaśnej śmietany 18%
* frużelina wiśniowa lub owoce w syropie (u mnie jagody)
lub konfitura wiśniowa
* cukier puder, do oprószenia
Przygotowanie:
W misie miksera umieścić twaróg, jajko,
żółtko, skórkę i sok z cytryny, cukier z wanilią i sól. Wszystko
dokładnie rozetrzeć. Dodać mąkę pszenną (zaczynając od 150 g - będzie to
zależało od wilgotności i konsystencji twarogu jak i wielkości jajek;
przy twarogu w kostce mniej mąki, przy zmielonym lub kremowym więcej) i
sodę oczyszczoną. Dobrze wyrobić, do połączenia. Wyrobione ciasto może
być lepkie, więc nie można dosypywać zbyt dużo mąki, by gotowe pączki
nie były zbyt twarde.
Ciasto wyłożyć na stolnicę i podsypując
mąką, rozwałkować dość grubo. Z ciasta wycinać oponki (np. przy pomocy
foremki do ciastek), do każdej zachowując wykrojoną dziurkę - małą kulkę
(będą potrzebne). Można również formować ręcznie - większą
kulkę, robiąc w niej otworek, jak w bajglach oraz mniejszą kulkę.
Smażyć oponki i kulki w głębokim tłuszczu
rozgrzanym do temperatury 175ºC, z obu stron (małe kulki będą się same
obracały!). Po usmażeniu odkładać na ręczniczek kuchenny do odsączenia.
Na każdą oponkę nakładać pełną łyżkę bitej
śmietany (choć równie popularna jest gęsta kwaśna śmietana), oblewać
frużeliną wiśniową lub owocami w syropie lub konfiturą, na wierzch kłaść
małą kulkę ciasta i oprószać cukrem pudrem.
Smacznego!!!!
W wypiekaniu udział brały:
Ania Sapieżyńska na FB
Moje Małe Czarowanie
Kolorowy talerz
Małe kulinaria
Ala piecze i gotuje
Stare Gary
Świetny i bardzo wartościowy wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńDziekuję😉
Usuńsuper napisane
OdpowiedzUsuń