Już kilka razy zabierałam się za upieczenie chleba i jakoś nigdy nie miałam odpowiedniej motywacji. Teraz sobie myślę, że to głównie dlatego, że nie miałam przepisu takiego jak ten!!! Przygotował go dla nas Paweł na kolejne spotkanie przy piekarniku z cyklu "Wypiekanie na Śniadanie". Jest niezwykle łatwy w wykonaniu, nie ma więc obaw, że nie wyjdzie.Wyjęłam go z piekarnika przed samym wyjściem do pracy i niestety nie udało mi się nawet spróbować. Godzina 22.30 wracam do domu i pierwsze kroki kieruję do kuchni, zaglądam do chlebaka... Jest, zostało coś dla mnie, niewiele, ale wystarczy, by ukroić kawałek, taki malutki, tylko na spróbowanie. Po niewielkim kęsie czuję niedosyt, co tam, że jest późno, ten chleb jest pyszny, przyszła więc kolej na kromkę, a potem... jeszcze następną i następną i nie mogę się powstrzymać. Ten chleb zdobył moje serce, przepadłam z kretesem...Dobrze mówią, że przez żołądek do serca. Myślę tylko o tym jak to zrobić, by piec go częściej i choć pieczywo zastąpiłam płatkami żytnimi, to po dzisiejszym wypiekaniu nie jestem już taka twarda...
Chleb szwajcarski
Składniki:
* 600 g mąki pszennej (zwykłej, jasnej)
* 370 g ciepłej wody
* 2 łyżeczki soli
* 2 łyżeczki cukru
* 2 łyżeczki suchych drożdży (albo 20-25 g świeżych)
Przygotowanie:
Powyższe składniki są na dość duży bochenek. Dopasowany do naszego
dużego naczynia żeliwnego, pasuje też do dużego naczynia żaroodpornego. Jeżeli macie małe naczynie to stosownie
proporcjonalnie zmniejszcie ilość składników.
Wszystkie
składniki łączymy ze sobą i wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto (przez
15-20 minut).( Można najpierw zrobić zaczyn łączymy wodę, drożdże i cukier. Odstawiamy na 15 minut w ciepłe miejsce i przykrywamy lnianą ściereczką. Po wyrośnięciu dodajemy do pozostałych składników i zagniatamy ciasto). Przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką i zostawiamy
na 1 godzinę do wyrośnięcia. Następnie uderzamy ciasto pięścią żeby je
odpowietrzyć i formujemy bochenek. Układamy go na posypanym mąką
papierze do pieczenia (takim trochę większym żebyśmy mogli potem razem z
tym papierem przenieść bochenek do garnka żeliwnego, naczynia żaroodpornego). I zostawiamy do
wyrośnięcia. Dobrze by było, żeby czas wyrastania nie przekroczył 1
godziny. Chodzi o to, żeby chleb nie przerósł za bardzo. Sęk w tym, że
musi wyrastać jeszcze w piekarniku podczas pieczenia. A jak teraz za
bardzo wyrośnie to już w piekarniku nie będzie miał siły i nie
osiągniemy zamierzonego rezultatu.
Pół godziny przed końcem
wyrastania chleba wkładamy do piekarnika garnek żeliwny razem z pokrywką (naczynie żaroodporne z pokrywką)
i nagrzewamy do maksymalnej możliwej temperatury.
Gdy już
chleb wyrośnie (po mniej więcej godzinie) oprószamy go mąką i nacinamy
żyletką wzdłuż i wszerz. Taki krzyż po prostu robimy. Posypanie mąką
jest istotne. Zapobiegnie nadmiernemu przypalaniu się chleba (i nada
zamierzony wygląd).
Garnek żeliwny wyjmujemy z piekarnika (bardzo
ostrożnie!), zdejmujemy pokrywkę, chwytając za krawędzie papieru do
pieczenia przenosimy chleb do garnka żeliwnego (naczynia żaroodpornego), zakrywamy pokrywką i
chowamy do piekarnika. Zmniejszamy temperaturę do 220 stopni i pieczemy
30 minut. Po 30 minutach zdejmujemy pokrywkę i pieczemy kolejne 30
minut. Po 10 -15 minutach przykryłam folią aluminiową, aby wierzch zbytnio się nie przypiekł
Po upieczeniu chleb około godziny studzimy na kratce. Raczej
nie kroimy na ciepło (chociaż pokusa jest ogromna). Chleb podczas
stygnięcia uzyskuje jeszcze swoją pożądaną strukturę.
Smacznego!!!
Razem ze mną wypiekali:
Paweł z chleby.info
Bożena z Moje domowe kucharzenie
Agnieszka z Maryna w kuchni
Lidia zdjecie na FB
Bernadetta z Mój kulinarny pamiętnik
Marzena z Kulinarne szaleństwa Maniusi
Justyna z Gotowanie i pieczenie
Iza z Smaczna Pyza
Marta z Kornik w kuchni
Jola z Smak mojego domu
Kasia z Mia cucina
Iwona z Blogotowanie
Arletta zdjęcie na FB
Małgosia z Smaki Alzacji
Monika Matka Wariatka
Dorota z Moje Małe Czarowanie
Alina z Ala piecze i gotuje
Dołączam do akcji:
Przepis bierze udział w marcowej liście "Na zakwasie i na drożdżach" prowadzonej przez Akacjowy blog
Super go upiekłaś,dziękuje za wspólne pieczenie :-)
OdpowiedzUsuńPiekny bochen Ci się upiekł, dziękuję za wspólne piezenie.
OdpowiedzUsuńPiękny bochenek chlebka. Dziękuję za wspólne wypiekanie.
OdpowiedzUsuńdzięki za wspólny wypiek i do zobaczenia za tydzień :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny :), dziękuje za wspólny czas :)
OdpowiedzUsuńsuper, dzięki za wspólny wypiek :)
OdpowiedzUsuńIdealny, piekny bochen! Dziekuej za wspolne pieczenie!
OdpowiedzUsuńWitaj Ewelino :) To już Twój drugi wypiek dodany na naszej stronie. Proszę żebyś w obu uzupełniła wpis zgodnie z pkt. 3. Żeby wziąć udział w akcji trzeba "napisać podlinkowaną informację o tym, że wypiek bierze udział w marcowej liście "Na zakwasie i na drożdżach" prowadzonej przez Akacjowy blog". Dziękujemy za dołączenie do naszej marcowej listy, pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńJuż dopisałam, dziękuję za informację :D
UsuńDziękuję za wspólnie spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńsuper ci wyszedł ten chlebek. dziękuję za wspólne pieczenie.
OdpowiedzUsuńPrześliczny .... i pyszny:). Dziękuję za wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne wypiekanie :)
OdpowiedzUsuńTwój bochenek jest rasowy. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedziny u mnie
Ten wpis odmienił moje życie!
OdpowiedzUsuńDla takich komentarzy warto tworzyć blog🥰 Dziękuję bardzo😁
OdpowiedzUsuńFajny blog pisany ciekawym językiem :)
OdpowiedzUsuńfajnie tu u Ciebie! blog warty polecenia :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta twoje wpisy
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :D
UsuńOsobiście preferuje chleb włoski ale ten przepis też sobie zapiszę.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten blog
OdpowiedzUsuńsupcio wpis
OdpowiedzUsuń