piątek, 26 września 2014

Kruche ciasteczka z marcepanem

  Wpis już bardzo jesienny, dlatego postanowiłam przemycić troszkę fotek Emilki, w dodatku jeszcze zeszłorocznych. Niestety aparat został we Wrocławiu i mam chwilowe zawieszenie. Mam za swoje, nie chciało mi się po niego wrócić to teraz grzebię w archiwum w poszukiwaniu zdjęć. Nie sądziłam, że aż tak zatęsknię za aparatem, bez niego nawet nie chciało mi się nic specjalnego gotować, ahhh... W ten sposób trafiłam na zeszłoroczne, jesienne zdjęcia Emilki. Bardzo lubię ją w takim wydaniu, mimo to w szafce ma więcej sukienek niż spodni. Tym razem było sportowo, elegancko i bardzo zabawnie. Do chłopięcej stylówy udało się przemycić trochę dziewczęcych elementów. Dość często zdarza mi się kupić męski t-shirt, z reguły mają fajny nadruk, dlatego nie mam oporów przed kupnem chłopięcych ubrań dla Emilki. Marynarka, plecak i buty w auta są z działu chłopięcego, ale bluzka już ma kokardkę, a do marynarki doczepiłam przypinki z postaciami z bajki Dzwoneczek. Byłam zadowolona, Emilka też, inaczej pewnie nie wyszłaby z domu. Nie wpadłam jednek na to, że dzieci w przedszkolu szybko uświadomią moje dziecię. Koleżanki powiedziały jej, że ma buty dla chłopaków, bo dziewczynki noszą ubrania w księżniczki...brrr.
   Zaczęłam od wytłumaczenia jej, że to nie jest nic złego, że ma takie buty jak chłopcy, każdy z nas ma wybór i nosi to co mu się podoba i w czym czuje się wygodnie. Są dni kiedy może wyglądać jak Księżniczka, ale czasem może ubrać coś innego. Dla mnie to nie ma znaczenia, myślę, że prędzej facet speszyłby się jakby zobaczył mnie w takiej samej bluzce jak jego, ale  ja jestem dorosła, a dzieci bywają bezwzględne. Dlatego też uznałam, że nie będę nalegać i poczekam, aż sama zdecyduje. Rankiem w trakcie mycia zębów usłyszałam
- Mamusiu ubiorę dziś do przedszkola auta
- Jak to? Przecież mówiłaś, że to buty dla chłopców i koleżanki z grupy się z Ciebie śmieją
- Ale mamusiu ja lubię moje buty, a dziewczyny się nie znają!
- Brawo!!! Piąteczka!!!
 W tym momencie byłam tak dumna z Emilki, a zarazem tak zaskoczona jej podejściem do tematu, że długo nie mogłam uwierzyć w jej słowa. Byłam przekonana, że nigdy więcej nie założy tych butów, a już na pewno do przedszkola. Skąd taka dojrzałość w tak małej istotce? Coś czuję, że zaskoczy mnie jeszcze nie raz... Pokażę jej ten post jak będzie marudziła przy wyborze ubrań, niech widzi jaką była dojrzałą 4-latką :D
W tym roku na placu zabaw usłyszałam
- Mamusiu ta dziewczynka ma takie same buty jak ja :) !!!
- Bo to są super buty!!! Szkoda tylko, że już za małe :(
 Na pocieszenie powycinałyśmy i postemplowałyśmy ciasteczka, a na koniec z ciepłym kakaem zasiadłyśmy przed telewizorem :) To jest chyba jedyny plus jesieni, długie wieczory, podczas których można tworzyć różne rzeczy, a czasem po prostu owinąć się grubym swetrem, włączyć telewizor, albo zwyczajnie przeczytać jakąś bajkę...

Kruche ciasteczka z marcepanem    


Składniki:

* 150 g masła
* 50 g cukru
* 16 g cukruwaniliowego
* 100 g marcepanu
* 250 g mąki tortowej
* 1 żółtko



Przygotowanie:

Do miski dajemy masło cukier i cukier waniliowy, wszystko miksujemy na gładką masę. Następnie dodajemy pokruszony marcepan i mąkę i ponownie całość miksujemy, a następnie wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto. Wkładamy na 1 godzinę do lodówki.Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni C. Wyjmujemy i rozwałkowujemy ciasto,  w moim przypadku lepiej jak było rozwałkowane na około 6 mm, ponieważ cieńsze nie chciały odchodzić od stempelka. Nie pracowałam z innymi stempelkami, może nie jest potrzebna aż taka grubość, dlatego najlepiej sprawdzić samemu. Do wycinania foremką wystarczą 3-4 mm grubości. Ciasteczka układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, wkładamy do piekarnika i pieczemy 12-15 minut, powinny się ładnie zarumienić. Wyjmujemy i studzimy. Można też roztopić czekoladę i jedną stronę ciasteczek zanurzyć w kąpieli. Są bardzo dobre, na jesienne wieczory z książką, znikają i nikt nie wie kiedy :)

Smacznego!!!











































6 komentarzy:

  1. urocze zdjęcia:) a ciasteczka są przeboskie! idealne! chętnie wypróbuję przepis!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcam, fajnie się je podjada, szczególnie teraz, gdy wieczory są już coraz dłuższe :) Dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne foremki! Mała widać, że dobrze rozumuje. Jej butki, jej autka, jej sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Foremki są z Biedronki, pewnie za jakiś czas znów się pojawią. Dzieci zadziwiają mnie na każdym kroku, szczególnie, gdy wykazują się indywidualnością o której dorośli często zapominają. Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz :)

      Usuń