czwartek, 29 sierpnia 2013

Czekoladowy omlet z jagodami i sosem z białej czekolady



   Lato to czas kiedy można zjeść smacznie i zdrowo, szczególnie jeśli się posiada własny ogródek. Jeśli macie ochotę na coś pysznego, a przy tym niezwykle szybkiego i łatwego w wykonaniu, polecam ten omlet. Wiecie co lubię w nim najbardziej? Wszystko!!  Omlet, wspaniale puszysty, kawałki czekolady roztopione i wypływające z jego wnętrza, do tego polany sosem jogurtowym z białą  czekoladą i posypany jagodami, czego chcieć więcej...? Chyba tylko, żeby lato trwało dłużej!!!
  Może być świetnym pomysłem na śniadanko na balkonie czy w ogrodzie lub lekkim obiadkiem w upalny dzień. Nie jest to mój smak z dzieciństwa, ale tak to już jest, że dopóki się nie spróbuje dopóty się nie wie co się straciło. "Potwór Mikser" zamiast ubijać białka zaatakował mnie znienacka, cóż taka  zabawa dodatkowo zaostrzyła nam apetyt. Dlatego teraz objadamy się z Emi na całego, bo i tej wybrednej dziewczynce zasmakowały omleciki... :)  Rewelacyjny sposób na poprawę nastroju :D
  Poza tym można dowolnie kombinować z dodatkami, czasem wystarczy posmarować tylko dżemem, albo nutellą,a nawet posypać cukrem pudrem, świetnie sprawdzi się też bita śmietana z owocami: banany, maliny, truskawki, w zasadzie wszystko co akurat jest pod ręką.



Czekoladowy omlet z jagodami i sosem z białej czekolady 

Omlet: 2 sztuki

* 4 jajka
* 4 łyżki mąki pszennej
* 1 łyżka kakao
* 1 łyżeczka cukru waniliowego
* 6 kostek gorzkiej czekolady
* 4 kostki białej czekolady


Sos z białej czekolady:

* 60 g białej czekolady
* 200 ml jogurtu greckiego

Dodatki:

* 1/2 szklanki jagód (lub innych owoców)
* mogą też być 3 pokruszone bezy

Przygotowanie:

  Najpierw zabieramy się za przesianie mąki, lubię, jak biały puszek unosi się w powietrzu. Następnie dodajemy pozostałe suche składniki: kakao, cukier waniliowy i wszystko dokładnie mieszamy. Białka z niewielką szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę (mikser powinien być na najwyższych obrotach). Zmniejszamy obroty na średnie i ciągle mieszając stopniowo dodajemy żółtka, ubijamy około pół minuty. Na koniec zmniejszamy obroty na minimalne i pomału dodajemy suche składniki (ale trzeba się zmieścić  w 10 sekundach hehe). Ostatnim, a zarazem najważniejszym elementem ciasta jest czekolada, którą kroimy na małe kawałeczki i mieszamy łyżką lub szpatułką, jak kto woli.

  Patelnię o średnicy 18-20 cm natłuścić masłem, najlepiej nadziać na widelec i objechać dno i boki. Pozostałe masło odłożyć, wylać połowę ciasta i na niezbyt dużym ogniu smażyć 3-4 minuty, aż będzie cichutko skwierczeć. Teraz najlepsze, bo przewracanie, najlepszym sposobem jest zsunięcie omleta na talerz, po czym odwrócenie patelni wnętrzem w dół i przyłożenie do talerza ostatnim posunięciem jest szybki obrót patelni w pozycję wyjściową. Smażymy jeszcze przez 2 minuty i zsuwamy na talerz. Dobrze jeśli mamy już gotowy sos.
 Sos: W kąpieli wodnej rozpuszczamy białą czekoladę. Do garnka wlewamy wodę i wkładamy metalową miseczkę lub mniejszy garnek, wsypujemy do niego czekoladę, i podgrzewamy. Najlepiej ciągle mieszając, bo biała czekolada ma tendencję do tworzenia grudki. Po rozpuszczeniu zdejmujemy z ognia, stopniowo dodajemy jogurt grecki i energicznie mieszamy. Nie ma co się stresować jeśli w trakcie mieszania  sos zacznie robić się gęsty, nim skończymy dodawać jogurt konsystencja jego będzie idealna. Jeśli mimo wszystko dalej będzie gęsty, proponuję lekko podgrzać i szybko zamieszać. Gotowym sosem polać omlet, posypać jagodami i objadać się do woli :)

Smacznego :)






                                          Fot. Piotr Kunc








piątek, 23 sierpnia 2013

Grzanka z bobem, szynką parmeńską i jajkiem w koszulce


Ilekroć myślę o bobie, to mam ochotę na nową fryzurę, albo na grzankę. Tym razem wybieram jedzenie!! Grzanka jest obłędna i wiem, co mówię. Każdy kto spróbuje, chce więcej... Moja mama nigdy nie robiła jajka w koszulce, więc niestety nie wychodzi mi idealnie, ba wręcz trochę się muszę napocić, ale  jak to mówią "ćwiczenie czyni mistrza". Może kiedyś każde jajo będzie idealne. Są różne sposoby jednak chyba najlepiej wypracować swój własny, metodą prób i błędów można osiągnąć upragniony cel :). Kiedyś w jakimś programie kulinarnym pokazywali jak zrobić idealne jajko w koszulce, pomyślałam łatwizna. Cóż pokazali, aby trzepaczką do jajek tak zamieszać wodę by powstał wir i w niego wlać jajko. Spróbowałam i nie było już tak pięknie, jajko zamiast w koszulce wyszło toples. Całe szczęście w przypadku grzanek korzystałam z przepisu ze strony www.kwestiasmaku.com, a tam zawsze znajduję najlepsze rozwiązania. Zamiast świrować zrobiłam tak, jak tam było napisane i wyszło :) Z całą pewnością istotnym elementem jest łyżka cedzakowa, przy jej pomocy łatwiej wyjąć jajko.Należę raczej do osób mięsożernych i jak już coś jem, to lubię dodatki mięsne. Uznałam więc, że szynka parmeńska będzie pasowała idealne. Świetnie też się sprawdza wędzony łosoś, więc polecam tę ucztę dla zmysłów :)


Grzanka z bobem, szynką parmeńską i jajkiem w koszulce

Składniki:

* kromka chleba najlepiej ciemne pieczywo z ziarnami, może
   też być mała ciabatta
* oliwa z oliwek extra virgin
* mała garść rukoli
* 1 jajko ugotowane w koszulce
* 1 łyżka soku z cytryny (lub 1 łyżka octu winnego)
* 1/2 szklanki bobu, ugotowanego i obranego
* tarty parmezan ( można pominąć )
* 1 plaster szynki parmeńskiej lub wędzonego łososia
*  sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz






 Przygotowanie:

 Zacznijmy od ugotowania bobu, Do garnka wlać małą ilość wody, wsypać sól i jeśli jest to młody bób gotować 30 minut, jeśli już dojrzały może to być nawet 45 minut. Najlepiej spróbować, ma być miękki, ale nie powinien się rozpadać. Po odcedzeniu obrać i trzymać w cieple.
Chleb lub ciabattę zgrillować lub opiec w tosterze, można też podpiec na suchej patelni, a kromkę leciutko, dosłownie minimalnie, posmarować masłem z czosnkiem. Położyć na talerzu i skropić oliwą z oliwek, przykryć rukolą, szynką parmeńską (ewentualnie łososiem).
Jajko wbić do filiżanki i delikatnie przelać do rondelka z sokiem z cytryny (lub z octem winnym) i niewielką ilością lekko gotującej się wody (na wysokość około 3 - 4 cm), wsypać szczyptę soli. Dobrze jeśli w momencie wlewania jajka woda nie wrze, powinna być raczej spokojna. Kiedy już wlejemy jajko i zacznie się ścinać , można poruszać łyżką w taki sposób jakby się chciało opatulić żółtko w białą kołderkę. Po 2 minutach jajko wyjąć łyżką cedzakową, jeśli jednak ktoś woli bardziej ścięte żółtko można jajko trzymać dłużej. Czas ten zależy również od wielkości jajka rozmiar M- 2 minuty, a L- trzymamy 3 minuty. Po dokładnym odcedzeniu z wody, jajko przełożyć na szynkę, posypać bobem i parmezanem, a na koniec oprószyć solą i pieprzem, i zajadać się bez opamiętania!

Smacznego!





Fot. Piotr Kunc

                                                                             
















    czwartek, 22 sierpnia 2013

    Czekoladowe tartaletki z kremem z białej czekolady i borówkami



    Zwykle największą ochotę mamy na słodkości, dlatego tak często pieczemy. Dziś pomyślałam o tarcie, którą robiłam rok temu, niestety wówczas zniechęcił mnie nadmiar soli w przepisie na ciasto i już myślałam, że nigdy do niego nie wrócę, a jednak :) Postanowiłam troszkę je zmienić i tartaletki są czekoladowe, natomiast cała reszta jak w przepisie na stronie www.mojewypieki.com. Jeśli nie macie likieru z białej czekolady, nic nie szkodzi, można go pominąć. Ja mam zamiar wypróbować pewien przepis, więc jeśli się uda na pewno się nim podzielę. Krem z białej czekolady może przysporzyć nieco trudności, zdarza mu się zwarzyć. Po pierwsze i śmietana i serek mascarpone powinny być odpowiednio schłodzone, po drugie nie należy zbyt długo ubijać śmietany, a po trzecie wszystkiemu winna biała czekolada. Podobno najczęściej jej dodanie psuje cały efekt. Jest więc opcja, by zmiksować serek mascarpone z roztopioną białą czekoladą  i likierem, a potem wszystko delikatnie wymieszać z ubitą śmietaną. Chyba, że robimy według przepisu i po dodaniu czekolady, wszystko się oddziela, wówczas można dodać 3-4 łyżki cukru pudru i zmiksować około 5 minut, działa. Po ciężkiej przeprawie z kremem, przystąpiłyśmy do  dekorowania i tu było zdecydowanie przyjemniej. Najpierw borówki, a potem pokruszone bezy, które unosiły się jak biały puszek...:)




    Czekoladowe tartaletki z kremem z białej 
    czekolady i borówkami




    Spód:

    *  250 g mąki
    *  5 łyżek kakao
    * 150 g masła schłodzonego
    *  szczypta soli
    * 3 łyżki cukru
    * 1 jajko



    Krem z białej czekolady:

          * 250 g serka mascarpone
          * 125 ml (pół szklanki) śmietany kremówki 36%, ale może być też 30%
          * 4 łyżki likieru z białej czekolady, może być też likier malibu
          * 100 g białej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej, lekko przestudzonej

     Ponadto:

          * 5 łyżek dżemu jagodowego
          * 300 ml śmietany kremówki 36% schłodzonej
          * 2 łyżeczki cukru pudru
          * 400 g borówki amerykańskiej ( mogą być też jagody)
          * kilka pokruszonych bez
          * 5 tartaletek, lub forma na tarte o średnicy 24 cm

      

    Przygotowanie:


    Spód: Foremki na tartaletki lub jedną dużą na tarte o średnicy  24 cm  posmarować grubo masłem. Mąkę przesiać do miski, dodać kakao, pokrojone zimne masło, sól oraz cukier. Rozcierać palcami lub miksować mikserem aż powstaną drobne okruchy ciasta, dodać jajko i zmiksować lub ręką zacząć łączyć składniki w kulę. Gładką kulę z ciasta rozpłaszczyć na placek i włożyć do lodówki na około godzinę.

    Piekarnik nagrzać do 190 stopni. Ciasto rozwałkować na stolnicy na grubość około 1/2 cm. Najlepszą metodą jest wałkowanie na papierze do pieczenia  oprószonym mąką( pomiędzy dwa arkusze wkładamy ciasto). Wraz z papierem przenieść  ciasto do formy i wyłożyć dno oraz boki tarty. Wstawić do lodówki na czas nagrzania piekarnika.
    Ciasto okryć folią aluminiową i obłożyć fasolą lub kawałkami jabłka. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 15 minut następnie usunąć folię wraz z obciążeniem i piec jeszcze około 15 minut. Wyjąć z piekarnika i wystudzić.
    Krem:  W kąpieli wodnej  rozpuścić białą czekoladę (czyli do większego garnka wlać wodę, włożyć metalową miseczkę lub mniejszy garnek, po czym wrzucić połamaną na kawałki czekoladę, którą trzeba cały czas mieszać aby nie powstały grudki). Serek mascarpone i śmietana powinny być prosto z lodówki. Śmietanę ubić na sztywno, ale nie za długo, jeśli widzimy, że jest mocno sztywna najlepiej przestać, bo może się źle skończyć. Łyżką, powoli, dokładać serek mascarpone i mieszać szpatułką, aż masa będzie gładka. Następnie dodać likier, a potem białą czekoladę i całość wymieszać aż do powstania jednolitego kremu.
    Przygotowane spody posmarować dżemem jagodowym, wyłożyć krem z białej czekolady i wstawić na 4 godziny do lodówki. Gdy krem będzie już schłodzony ubić śmietanę pod koniec dodając cukier puder i wyłożyć na tartaletki, posypać borówkami, i pokruszonymi bezami.



    Smacznego!

     







                                                                    Fot. Piotr Kunc